Książki z serii „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai” (Martin Widmark, wyd. Zakamarki) powinny trafiać na półki młodych czytelników regularnie. Zawsze, gdy pojawi się kolejna część. 😉
Przygody młodych detektywów osadzone są w ich rodzimym miasteczku Valleby lub w jego okolicach. Bohaterami są mieszkańcy, czasem osoby pojawiające się w miasteczku z okazji z jakiegoś wydarzenia. Niemniej w każdej z części poznajemy bohaterów tego uroczego miasteczka coraz bliżej.
Jeśli ktoś miał już do czynienia z którąkolwiek z tych książek, wie, czego można się spodziewać. Lasse i Maja pojawią się w pewnych okolicznościach, dowiemy się czegoś na samym początku historii, co poprowadzi nas dalej w głąb zagadki. Gdzieś po drodze pojawiają się problemy, mylące wskazówki i niesłuszne oceny. Na koniec jednak młodzi detektywi zawsze rozwiązują zagadkę i wskazują winnego.
Dziś krótko o „Tajemnicy pociągu”. To część o tym, jak Lasse i Maja wybierają się nad wodę łowić raki. Podróżują pociągiem. Ich towarzyszem podróży jest komisarz policji. Ten znajduje się w pociągu, ponieważ jednym z ładunków w dziale bagażowym jest worek z pieniędzmi, który wymaga ochrony. Sprawa zaczyna robić się ciekawa, gdy podczas podróży ktoś zaciąga hamulec bezpieczeństwa i pociąg nagle staje. Robi się zamieszanie, komisarz idzie sprawdzić cenny bagaż i…
Pojawiają się pytania – gdzie jest pastor, co się stało z kluczem od wagonu bagażowego i co wyleciało za okno?

Więcej zdradzić nie mogę. Dodam tylko, że książka kończy się wspaniałym, pozytywnym akcentem, aktem sympatii i dobrej woli. Jak zawsze, zresztą za sprawą komisarza. Bo komisarz to, choć porywczy, to jednak dobry człowiek. 😉

Polecam „Tajemnicę pociągu” na wieczór z książka, będzie w sam raz na raz!
Agnieszka
Jedna myśl w temacie “Lasse i Maja / Tajemnica pociągu.”