Kontynuując naszą przyjaźń z lokalną biblioteką, wpadliśmy na kolejną zabawną książkę.
„If Kids Ruled the World” (Linda Bailey, il. David Huyuk, wyd. Kid Can Press Ltd.), czyli po polsku – gdyby dzieci rządziły światem. Co wtedy? Jak wyglądałby świat? Zaglądamy!
Przede wszystkim każde dziecko codziennie miałoby urodziny, a lekarz radziłby zjadać tort urodzinowy, żeby mieć dużo siły! Wszystkie łóżka na świecie służyłyby do zabawy, potwory bałyby się dzieci, a nie odwrotnie, a każda dziewczynka mogłaby być księżniczką. Nikt nie nakazywałby niczego, a już na pewno kąpieli, bo przecież od tego są jeziora, żeby w nich się kąpać, a szkoła… szkoła byłaby dokładnie taka (ciekawe, że by była!), jaką byś sobie wymarzył / wymarzyła – mogłaby to być szkoła cyrkowa, szkoła wróżek lub robotów. Ale najważniejsze i najciekawsze jest na końcu książki – gdyby dzieci rządziły światem, dorośli, nawet ci, którzy mają 106 lat, nigdy nie zapominaliby jak się bawić!
Książka służy zabawie i fantazjowaniu, a najlepiej wspólnemu fantazjowaniu. Kiedy czytaliśmy, mój syn komentował każdy pomysł, z niektórymi się nie zgadzał, a niektóre go bawiły. On sam uwielbia zmieniać pomysły na to, jak wyglądać będzie świat przyszłości. Jego wizje zmieniają się, ale zawsze uwzględnia w nich ludzi biedniejszych, słabszych i pokrzywdzonych. Przy okazji tej książki mieliśmy okazję porozmawiać o jego pomysłach i pomyśleć, jak je zrealizować.
Mnie takie książki i rozmowy wzruszają, intrygują. Ta myśl, że dzieci, oprócz tego, że dzieci marzą o szalonych rzeczach jak podróżowanie statkiem pirackim, najbardziej pragną, żeby otaczający ich dorośli nie zawsze byli… dorośli! Marzenie o tym, by rodzice i dziadkowie nigdy nie zapomnieli jak się bawić, wydaje mi się ich największym pragnieniem. Dzieci kochają te chwile, kiedy dorośli zapominają się na chwilę, wygłupiają się i na twarzy zamiast zmartwionej miny pojawia się uśmiech. I co ważniejsze nawet – są z nimi tu i teraz.
Tego Wam przy okazji tej książki z całego serca życzę. Niech to ostatnie dziecięce marzenie stanie się Waszym codziennym wyzwaniem! Moim jest „na stówę”! 😉
Podsumowanie:
+ ciekawy temat
+ inspirująca do rozmów z dzieckiem
+ ładne ilustracje
— minusów nie znalazłam
Aga