Jestem mamą córki, która zawsze się przejmuje. Dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po książkę „Zmartwienie Róży” (Tom Percival, wyd. Zielona Sowa). Choć jest w niej niewiele słów, treści przekazanych za pomocą ilustracji wiele. Autor wiedział, co robił, bo często to właśnie obrazki najlepiej przemawiają do dzieci.
O czym jest książka? Róża jest małą dziewczynką, która pewnego dnia poznaje, co to „problem”. Nowe uczucie choć z początku nie jest straszne, z czasem ją przerasta i towarzyszy codziennie w każdej chwili w ciągu dnia. Róża jest za mała, żeby poradzić sobie z nowym uczuciem. Z każdym dniem problem Róży jest coraz większy i większy, a mała dziewczynka nie umie się go pozbyć. Pewnego dnia w parku spotyka chłopca, który tak jak ona ma Problem. Kiedy dzieci się poznają i zaczynają rozmawiać, dowiadują się, że problemów można się pozbyć.
To naprawdę wspaniała książka, przemawiająca do wyobraźni dzieci… i dorosłych. Nam, rodzicom przypomina, by nie bagatelizować dziecięcych emocji i problemów. Nawet tych, które wydają się nam błahe, dzieciom przesłaniają cały świat. Przyznajcie się szczerze, ile razy w duchu mówiliście sobie: ech, żeby tylko takie problemy były na świecie, bagatelizując jednocześnie ich sytuację. Zapominamy nierzadko, że każdy może mieć zmartwienia, a od nich ważniejsze jest to, żeby nauczyć dzieci dzielić się nimi z nami, rodzicami, by to w nas szukać wsparcia.
Ilustracje bardzo dobrze oddają sytuacje i poczucie zagubienia bohaterki. Operowanie kolorami, żeby pobudzić maluchy do myślenia, sprawdziło się doskonale. Książka jest czytelna i bardzo ładna. Przykłady pomagają młodszym dzieciom zrozumieć sytuacje i odnaleźć rozwiązanie.
Można powiedzieć, że to pozycja must read na naszej półce, bo mimo, że łatwo i szybko się ją czyta, możemy zawsze do niej wrócić i przypomnieć, w jaki sposób warto radzić sobie z kłopotami.
Polecam.
Lu.
Jedna myśl w temacie “Zmartwienie Róży. Co robić, kiedy przybywa zmartwienie…?”