Często zdarza się nam czytać kolejne części książek, szczególnie, jeśli pierwsza książka okazała się strzałem w dziesiątkę. Tak w nasze ręce trafiła kolejna cześć przygód niesamowicie kreatywnego rodzeństwa.
Pierwszą przeczytałyśmy tak szybko, że musiałyśmy wracać do najzabawniejszych rozdziałów, żeby nie rozstawać się z bohaterami. Książka powędrowała do Agi, która napisała Wam o niej recenzję tu: https://bythecover.blog/2018/11/25/ja-i-moja-siostra-klara-dla-rodzenstwa-i-nie-tylko/
Drugą recenzje napiszę Wam ja!
„Ja, moja siostra Klara i zwierzaki” (Dimiter Inkiow, wyd. Tatarak) to książka o dwójce niezrównanie kreatywnych w psotach dzieciaków. Wiem, jak jest być mamą dwójki urwisów. Moje bliźniaczki, bardzo słodkie dziewczynki, choć często mylone ze sobą przez ludzi z „zewnątrz”, są w jednym naprawdę do siebie podobne – w robieniu żartów i życiowego zamieszania. Ta część książki opowiada o przygodach rodzeństwa ze zwierzakami. Oczywiście jest jamnik Wąchacz i kot Kazimierz, zwierzaki, które poznaliśmy w pierwszej części. Teraz dołącza do nich papuga Pippo, podopieczna ukochanego wujka Toniego. I tym razem dzieją się rzeczy niesamowite! Z tym że te psoty zawsze są racjonalnie (dla tej dwójki) wytłumaczone! Papuga się drapie? Cóż, trzeba ją wykąpać! Nie chce? To nic, wsadzimy ja w klatce! Ile w tej książce jest przygód! Ileż my mamy znowu zabawy! Rodzeństwo jest niezrównanie ciekawe świata i pełne… dobrych chęci!
Najciekawsze jest jednak to, że przez po przeczytaniu pierwszej i drugiej książki wciąż nie wiemy, jak ma na imię brat Klary! A może tym chłopcem jest sam autor? Kimkolwiek jest, niezłe z niego ziółko… 😉
Polecam!
5/5
Lu.